Kiedy jesteś jednocześnie dostosowany jak i niedostosowany do otaczającego Cię świata. Z jednej strony nikt nie zarzuci Ci, że jesteś dziwakiem czy „nolife’em”, bo przecież sprawnie ogarniasz logistykę życia, umiesz dogadywać się z ludźmi, masz przyjaciół, którzy z resztą uważają Cię za optymistę. Ty temu nie zaprzeczasz, ale wciąż masz wrażenie, że to gra na obcym terenie, rola, którą może i dobrze odgrywasz, czasem nawet lubisz, ale która wciąż jest czymś wyuczonym, wciąż czymś, w czym nie czujesz się u siebie. Ale oczywiście nauczyłeś się to świetnie maskować. (z myślnika Stankiewicza)
Dodaj nowy wpis